Święto Pielęgniarek w sanockiej PWSZ
Od wtajemniczenia do ministerialnych gratulacji
12 maja obchodzony jest w Polsce Międzynarodowy Dzień Pielęgniarki. Data nie została wybrana przypadkowo, tego dnia bowiem urodziła się Florence Nightingale, prekursorka nowoczesnego pielęgniarstwa, założycielka pierwszej szkoły pielęgniarstwa.
Siła tradycji
W Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sanoku pielęgniarstwo to kierunek niezwykle ważny, a władze uczelni ogromną wagę przywiązują do jego rozwoju. Od tego roku akademickiego uruchomione zostały na przykład studia magisterskie, a w najbliższych planach szkoły jest budowa Centrum Symulacji Medycznej, gdzie - na wzór amerykańskich jednostek tego typu – studenci pielęgniarstwa i ratownictwa medycznego szkolić będą swe umiejętności m.in. na symulatorach wiernie oddających reakcje żywych ludzi. Może dlatego nie dziwi fakt, że chętnych by studiować ten kierunek na PWSZ w Sanoku nie brakuje. Jednak prawdopodobnie niewielu rozpoczynających te studia zdaje sobie sprawę, że w ich trakcie będzie uczestnikiem wyjątkowej uroczystości.
- Uczący się zawodu w PWSZ w Sanoku, kończąc drugi rok studiów, przechodzą tzw. czepkowanie, – mówi dyrektor Instytutu Pielęgniarstwa Ewa Poźniak. - Choć od 1991 r. czepek jest jedynie elementem stroju galowego pielęgniarek i nie mają one obowiązku noszenia go w trakcie pracy, tradycja ta jest wciąż żywa, na naszej uczelni liczy sobie już trzynaście lat. Czepkowanie to znak przyjęcia pierwszego stopnia zawodowego wtajemniczenia.
Tak też było i w tym roku, a impreza, nazywana tu Symboliką Zawodu, zgromadziła władze powiatu, miasta, uczelni oraz gości z Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych i PWSZ im. S. Pigonia i w Krośnie. Osobami dokonującymi zawodowej inicjacji były Joanna Zacharska – opiekun II roku studentów pielęgniarstwa i Aneta Mielnik – kierownik Zakładu Pielęgniarstwa PWSZ.
Siła środowiska zawodowego
- Czepkowanie to pierwszy poważny krok w utożsamianiu się studentów z zawodem pielęgniarki – mówiła między innymi, witając gości i studentów, rektor PWSZ w Sanoku Elżbieta Cipora. - Przystępują do niego osoby mające za sobą pierwsze kroki w opiece na osobami chorymi i zdrowymi. Już wiedzą, czy ich wizja zawodu zgadza się z tym, co zobaczyły w czasie praktyk w szpitalach, przychodniach czy w zakładach opiekuńczych. Chciałabym, by pamięć o tym wyjątkowym momencie została z nimi na zawsze, a zawód, który wybrali, mogli wykonywać z przyjemnością i satysfakcją.
Siła symboli
Czepek – symbol pokory, mundur – ubóstwa i poświęcenia, lampka (kopia tej, która towarzyszyła Florence Nightingale w pielęgnowaniu rannych żołnierzy) – życzliwej opieki, a także pełniący rolę integracyjną hymn – wciąż pozostają żywymi symbolami pielęgniarstwa. O tym, czy nie powinny stać się już reliktem przeszłości, a także o etosie samego zawodu, traktował wygłoszony z prawdziwą zawodową pasją wykład prorektor ds. rozwoju sanockiej PWSZ Grażyny Rogali-Pawelczyk. I oczywiście, o wierności tradycji można dyskutować, ale kiedy młodzi ludzie, będący na progu swojej życiowej drogi, stojąc na scenie, intonowali „A gdy trzeba - i ginąć będziemy, aby życie człowieka ratować” trudno było oprzeć się wzruszeniu.
Siła charakteru
Od wieków, we wszystkich kulturach i cywilizacjach, osoby zajmujące się działalnością - dziś powiedzielibyśmy - „okołopielęgniarską” (szamani, „baby”, kapłanki czy zakonnicy) cieszyły się wyjątkowym poważaniem społeczności. Podczas uczelnianej uroczystości ducha profesji, która ma swój początek w chęci ulżenia w cierpieniu drugiej osobie, przywołały słowa ślubowania, które złożyli studenci pielęgniarstwa: „Z głęboką czcią i dumą przyjmuję dany mi symbol zawodowy pielęgniarki, ślubuję, że uczynię wszystko, aby stał się on w praktyce symbolem tego, co dobre, ludzkie i szlachetne”… Oby deklaracja ta stała się ważnym drogowskazem na ich zawodowych ścieżkach.
Wśród czepkowanych znalazły się także studentki aktywnie działające w uczelnianym Kole Wolontariatu. Ich postawę i zaangażowanie doceniła szefowa Powiatowego Centrum Wolontariatu Czesława Kurasz, wręczając stosowne dyplomy.
Siła profesji
Dyplomy za udział w konferencjach i badaniach i za pierwsze zawodowe publikacje otrzymali także członkowie Studenckiego Koła Naukowego Pielęgniarek, którego opiekunką jest Ewa Smoleń. To także oni zaangażowani byli w zorganizowaną 18 maja w PWSZ konferencję „Profesjonalizm w działaniach pielęgniarki i ratownika medycznego”, której celem była wymiana pierwszych doświadczeń naukowych, integracja i wzajemne poznanie młodzieży z najbliższych uczelni kształcących przyszłe pielęgniarki. Uczestniczyło w niej 110 studentów kierunku pielęgniarstwa z Sanoka, Krosna i Rzeszowa.
Inicjatywa ma charakter cykliczny - następna odbędzie się w przyszłym roku, co dobrze rokuje na przyszłość. Bo czy siła każdej profesji nie tkwi w zintegrowanym, znającym się i współpracującym ze sobą środowisku?
Silna grupa pod (ministerialnym) wezwaniem
A o sile wsparcia, jakie siostry (przypadek, że to określenie ciągle jest w użyciu?) dają sobie nawzajem, można było przekonać się podczas uroczystości bezpośrednio związanych z obchodami Dnia Pielęgniarki, które zorganizowała Okręgowa Izba Pielęgniarek i Położnych w Krośnie. Wydarzenie to zgromadziło przedstawicielki zawodu z całego województwa i połączone było z wręczeniem siedemdziesięciu pięciu ministerialnych Odznaczeń Honorowych Zasłużony dla Ochrony Zdrowia. Spośród reprezentantek PWSZ z Sanoka otrzymały je Elżbieta Cipora i Ewa Poźniak, przy czym rektor sanockiej uczelni została zaproszona do wygłoszenia wykładu „Współczesne pielęgniarstwo. Jakie jest? Dokąd zmierza?” dla kilkuset zgromadzonych na sali osób.
Po części oficjalnej przyszedł czas na wzruszenia. Panie rozpoznawały się po latach niewidzenia, dziękowały swoim nauczycielkom zawodu, gratulowały sobie nawzajem.
Wyjątkowa uroczystość zrobiła wrażenie nawet na zaproszonym na podsumowanie gali Marcinie Dańcu, który doceniając profesjonalną oprawę imprezy, a także ogromne poczucie humoru zgromadzonych, przyznał z rozbrajającą szczerością: - „Takich eleganckich imprez na poziomie to ja mam w tym roku może... dwie? - Po czym dodał: - Nie, właściwie tylko jedną. Tę”.