Po prostu cieszą się życiem
20 czerwca br. Sanocki Uniwersytet Trzeciego Wieku obchodził jubileusz 10-lecia. Niemal od samego początku związany z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Sanoku, zaszczepił idee zdobywania wiedzy bez względu na ograniczenia wieku niemal tysiącowi osób po pięćdziesiątce. Uroczystość, którą w Sali Senackiej rozpoczęła konferencja „Edukacja i aktywizacja seniora”, przeniosła się następnie do Auli Centrum Sportowo-Dydaktycznego, gdzie odbyła się wielka gala z udziałem władz miasta, powiatu, sanockiej PWSZ, SUTW i przybyłych z tej okazji przedstawicieli uniwersytetów trzeciego wieku z terenu województwa podkarpackiego.
Rozpoczęło ją wspólne odśpiewanie hymnu SUTW autorstwa słuchacza Uniwersytetu Kazimierza Pomykały. Organizatorzy postarali się, żeby zaangażować w to wszystkich zgromadzonych gości – tak więc każdy z młodych (i młodszych) duchem dostał kartkę ze słowami, a że melodia była znana, aula przez chwilę przypominała stadion przed meczem naszej reprezentacji w piłkę nożną.
Galę uświetniły, oczywiście, przemówienia gratulacyjne zaproszonych gości. Rektor PWSZ Elżbieta Cipora podkreśliła ścisły związek między PWSZ w Sanoku a Uniwersytetem Trzeciego Wieku, czego wyrazem są coroczne wspólne inauguracje roku akademickiego i zaangażowanie wykładowców PWSZ w działalność SUTW. – Uniwersytet to przede wszystkim ludzie – powiedziała pani rektor. – Jeśli popatrzeć na tych, którzy go tworzą, zrozumiałe staje się, że działa on tak wzorcowo.
Burmistrz Sanoka Tadeusz Pióro wyraził przekonanie, że nie może być mowy o starości, dopóki mamy ochotę bawić się, uczyć się i marzyć. Według niego sanocki UTW nadał nowe znaczenie słowu senior, a jego działacze i słuchacze to osoby, które w nawale zajęć „nawet nie zauważyły, że przeszły na emeryturę”. Nagrody włodarza miasta dla najbardziej aktywnych słuchaczy SUTW otrzymali: Genowefa Zahaczewska, Halina Kunik i Zbigniew Sabat.
Ciepłe, pełne uznania dla działalności, słowa przekazała też w specjalnie nagranym filmiku europosłanka Elżbieta Łukacijewska. – Pokazujecie młodemu pokoleniu, jak pięknie można żyć – powiedziała.
Ponadto odczytano listy gratulacyjne od posła na Sejm Piotra Uruskiego, marszałka województwa Władysława Ortyla i wojewody podkarpackiej Ewy Leniart.
Zebrani obejrzeli też film z 10 lat działalności uniwersytetu. Mówiąc o tym nie można nie wspomnieć roli, która wywołała salwy śmiechu, czyli maskotki SUTW – pieska Morusa, z uniwersytetem związanego od początku. Pojawił się bowiem w początkowych kadrach filmu - jako pierwszy słuchacz zmierzający na wykłady.
Swoimi wspomnieniami podzielili się z zebranymi także ci, którzy byli przy narodzinach uniwersytetu: założycielka SUTW i jego pierwszy prezes Janina Sadowska, obecny prezes Andrzej Pańko i wiceprezes Czesława Kurasz, a także słuchaczki i słuchacze, niezmiennie podkreślając, jak wiele zmieniła w ich życiu decyzja o wstąpieniu w szeregi studentów. – 10 lat z perspektywy młodego człowieka to może mało, ale całkiem co innego znaczą te lata dla ludzi „trzeciego wieku” – zauważyła w swoim wystąpieniu Janina Sadowska.
Nie zabrakło występów „Wesołego Oktetu” – niesamowitej grupy wokalnej złożonej z słuchaczy SUTW, a przygotowywanej przez Elżbietę Przystasz – kierownika Zakładu Edukacji Artystycznej PWSZ. Stylowo ubrani, śpiewający z zawadiackim błyskiem w oku seniorzy swoimi wykonaniami znanych przebojów z dawnych lat (m.in. „Już taki jestem zimny drań” czy „Bo z dziewczynami nigdy nie wie się”), skradli serca publiczności. Podobnie zresztą jak obdarzony niezwykłym głosem Michał Matuszewski – student edukacji artystycznej PWSZ, który porwał publiczność do wspólnej zabawy, przypominając m.in. wielkie przeboje Violetty Villas i Haliny Kunickiej. Nie dość na tym - poetycki dorobek Krystyny Radoń zaprezentowała Grażyna Chytła – obydwie panie są, oczywiście, słuchaczkami SUTW.
Duże wrażenie na zaproszonych gościach zrobiła także grupa taneczna Flamenco działająca pod kierunkiem Wiesławy Skorek. – Sanok pokazał się z jak najlepszej strony – komentowano w kuluarach po zakończeniu gali. – Tak zorganizowaną uroczystość ciężko będzie przebić – mówili przedstawiciele uniwersytetów trzeciego wieku, które ten jubileusz mają jeszcze przed sobą.
Ale chyba największą niespodzianką gali - nieujętą w oficjalnym programie imprezy i nieprzygotowaną przez organizatorów - było wręczenie prezesowi Zarządu Andrzejowi Pańce portretu namalowanego przez studentkę SUTW Małgorzatę Patronik, której talent docenił prowadzący zajęcia z malarstwa Jan Szczepkowski. Jak wspomina pani Małgosia, to właśnie on dał jej motywację, siłę i przekonanie, że wiek nie stoi na przeszkodzie, by się rozwijać. Prezes „jak żywy” na płótnie tak zaskoczył prezesa na scenie, że – choć ten zazwyczaj nie traci rezonu – na chwilę jednak zaniemówił.
Sanocki UTW postanowił przyznać także własne wyróżnienia – osobom, które nie tylko sprzyjały jego działaniom, ale wykazały przy tym najwięcej serca. Tytuł „Przyjaciela SUTW” z rąk prezesa Andrzeja Pańki i wiceprezesa Czesławy Kurasz odebrali: rektor PWSZ Elżbieta Cipora, dyrektor Muzeum Budownictwa Ludowego Jerzy Ginalski i dyrektor Muzeum Historycznego Wiesław Banach.
O organizacji imprezy myślano z wyprzedzeniem co najmniej półrocznym, stąd też znalazł się czas na realizację towarzyszących mu wydawnictw pamiątkowych: teki akwarel sanockich autorstwa Piotra Kolano oraz przygotowanej specjalnie na tę okoliczność książki pod redakcją Mariana Strusia i Andrzeja Pańki „Młodzi duchem. Impresje jubileuszowe”, wydanej przez PWSZ w Sanoku – zebrane w niej wspomnienia i dziesiątki zdjęć dają ogólne pojęcie, jak rozległą i intensywną działalność prowadzi sanocki „trzeci wiek”. – Kierując się ostrożnością, wydrukowaliśmy jej 300 sztuk – mówi wiceprezes SUTW Czesława Kurasz. – Ale już w dniu jubileuszu dostaliśmy tyle zamówień, że coraz bardziej rozważamy dodruk.
Sanocki Uniwersytet Trzeciego Wieku to fenomen. W niespełna 40-tysięcznym mieście niemal tysiąc osób to jego byli lub obecni studenci. Nie sposób wymienić wszystkiego, czym się zajmowali bądź zajmują. „Młodzi duchem” nie tylko zdobywają konkretną wiedzę, ucząc się języków (angielski, francuski, rosyjski, włoski...), informatyki, historii czy literatury, ale przede wszystkim świetnie się bawią, próbując rzeczy, na które nigdy nie mieli czasu, kiedy byli młodsi – malują, śpiewają, piszą wiersze, uczą się samoobrony, zdrowego odżywiania, jeżdżą po Polsce i po świecie, a do wyjątkowo operatywnemu Zarządowi – studentki zapraszane są do salonów kosmetycznych na lekcje makijażu dla kobiet dojrzałych lub do SPA. Nie dość na tym – te, jak by nie patrzeć, starsze osoby – działają jako wolontariusze, pomagając potrzebującym! Świecą przykładem do tego stopnia, że znajdują naśladowców – Filia Uniwersytetu w Brzozowie to pierwsi zarażeni tą ideą na naszym terenie. Rzeczywiście, kiedy dłużej pobyć w polu rażenia żaków z Sanockiego UTW, zaczyna się wydawać, że na przekór upływającemu czasowi, właśnie teraz postanowili bawić się najlepiej w życiu. Ten entuzjazm jest zaraźliwy do tego stopnia, że człowiek zaczyna się zastanawiać, kiedy wreszcie nabędzie prawo do wzięcia udziału w rekrutacji! Zadziwiająca jest ich wzajemna sympatia i radość ze spędzania czasu razem. A kiedy jakiś czas temu miałam okazję podglądać warsztaty kulinarne zorganizowane przez SUTW w sanockim „ekonomiku”, usłyszałam od jednej ze studentek wzruszającą historię: – Od najmłodszych lat wszystkiego się bałam. Byłam nieśmiała i samotna, a czas leciał, no i w końcu nie wyszłam za mąż. Bycie studentką po siedemdziesiątce wiele zmieniło – dopiero teraz zyskałam pewność siebie. Wreszcie cieszę się życiem! Kiedyś nie uwierzyłabym, że to będzie możliwe. A jednak! Nie dość na tym – zapisałam się na kurs tańca! I powiem pani na ucho, że mój partner z kursu bardzo mi się podoba... Czuję, że wszystko przede mną! – A Ty, Drogi Czytelniku, czy wiesz już, co będziesz robił na emeryturze?
Anna Strzelecka