Wersja kontrastowa
A | A | A

Erasmus-relacje

Relacja Wojtka-Erasmus+ 2016

 

                Na wyjazd do Wielkiej Brytanii na praktyki w ramach programu ERASMUS+ zdecydowałem się po pierwszym roku studiów na kierunku pielęgniarsto. Wyjazd obejmował dwu miesięczną praktykę od 1 sierpnia do 30 września 2016 roku. Miejscem praktyk był Dom Opieki Cornford House Nursing Home & Care Suites w Hrabstwie Kent w miasteczku Pembury.

 

Podróż zaplanowałem z miesięcznym wyprzedzeniem. Zdecydowałem się na podróż samolotem, ponieważ był to transport najtańszy i najszybszy. Lot z Portu Lotniczego Jasionka na Lotnisko Stansted na północ od Londynu trwał ok 2:30min. Bezpośrednio z lotniska do Londynu podróżowałem pociągiem ok. 50min. Następnie 20 minutowy spacer po Londynie do następnego pociągu do Tunbridge Wells kolejne 50min. Ze stacji Tunbridge Wells do Cornford House autobsem ok 15min.  

 

Praktyki odbywałem w Domu Opieki Pielęgniarskiej Cornford House. Na miejsce moich praktyk dotarłem dzień wcześniej. Cornford House to dom opieki w którym mieszka ok. 70 rezydentów. Rezydenci w zależności od stanu zdrowia byli usytuowani na poszczególnych piętrach domu. Przed przystąpieniem do praktyk Manager Domu zaznajomił mnie z prawami i obowiązkami jakie obowiązują w Domu. Następnie zdawałem test on-line ze znajomości pierwszej pomocy, bezpiecznego przemieszczania, podnoszenia pacjentów/rezydentów, obsługiwania się przyrządami ułatwiającymi pracę dźwigami, ślizgami itp. Po zaliczeniu 100% testu, otrzymałem "certyfikat" uprawniający mnie do pomocy pielęgniarce w czynnościach podczas opieki nad rezydentami. W Cornford House moim zadaniem było asystowanie pielęgniarce, dbanie o codzienną higienę pacjentów, kontrolę podstawowych parametrów życiowych, urozmaicanie czasu wolnego itp. Podczas dyżuru  moim obowiązkiem było pisanie raportów o  przydzielonych mi rezydentach.

Na dyżurach nocnych obowiązkiem moim była pomoc rezydentom w przygotowaniu się do snu, toaleta wieczorna itp. Sprawdzanie, kontrolowanie ich bezpieczeństwa przez całą noc, toaleta poranna, oraz pisanie raportów z dyżuru nocnego. W połowie sierpnia przeszkolono mnie w zakresie bezpieczeństwa przeciwpożarowego, pierwszej pomocy, bezpiecznym przemieszczaniu rezydentów za pomocą "hoista", bezpiecznej ewakuacji rezydentów z ograniczoną sprawnością ruchową w razie pożaru itp.    W trakcie mojego pobytu zakwaterowanie zapewnił mi Manager bezpośrednio w miejscu gdzie odbywałem praktyki, z dostępem do pralni, łazienki, kuchni.

 

    Podczas mojej praktyki lato było gorące niebo często bezchmurne. Podczas dni wolnych miałem sporo czasu na zwiedzanie interesujących miejsc: Londyn, plaża w nadmorskim mieście Hastings, Maidstone, Tunbridge Wells i okolice Pembury.Razem ze mną w Conford House pracowały osoby z innych krajów: Rumunii, Portugalii, Filipin, Indii, Francji. Wszyscy byli przyjaźnie do mnie nastawieni, kulturalni i mili. Dzięki temu wyjazdowi poznałem specyfikę oraz zasady organizacji  pracy w domu opieki a także obowiązki jakie realizuje pielęgniarka . Wyjazd uczy samodzielności oraz współpracy w zespole. Ponadto atutem wyjazdu jest kształtowanie umiejętności językowych, podczas ciągłej konieczności komunikowania się .  Wyjazd na praktyki z ERASMUS+ daje naprawdę niezapomniane przeżycia, pozwala na doskonalenie nauki języka obcego, poznanie innych kultur i nawiązanie nowych znajomości.

               

Mam nadzieję, że za rok po raz kolejny odbędę praktyki w Wielkiej Brytanii za pośrednictwem programu ERASMUS+. Szczerze polecam taki wyjazd każdemu:)

Wojtek, student I roku pielęgniarstwa.       

 

Relacja Przemka- Erasmus 2015

 

 

Jest to mój drugi wyjazd w ramach programu Erasmus +,w zeszłym roku akademickim, po zaliczeniu obowiązkowych przedmiotów i zdaniu egzaminów, miałem pierwszy raz możliwość wzięcia udziału w programie wymiany studentów Erasmus +. Byłem zdumiony, gdyż myślałem, że przysługiwał mi tylko jednorazowy wyjazd. Okazało się, że każdy student ma możliwość do wykorzystania 12 miesięcy na praktyki lub pobyt semestralny za granicą. Nie wahałem się ani chwili. Ponownie odwiedziłem zatem piękną Słowację.
Po dwóch miesiącach intensywnego „erasmusowania” tak trudno skupić myśli i ogarnąć cały ten burzliwy okres spędzony w Koszycach. A każdy dzień był inny, przynosił nowe doz-nania, był nową lekcją życia. 

 

W czasie naszego pobytu większość studiujących w Koszycach Erasmusów wyjechało na wakacjach do domu, stąd korytarz świecił prawie że pustkami. Spotkaliśmy zamieszkujących nasze piętro Erasmusów z Arabii Saudyjskiej i koleżankę z Litwy. Tu przydawała się znajomość języka angielskiego, w którym mieliśmy okazję nawiązać z nimi kontakt i kon-wersację, a także dowiedzieć się interesujących informacji o krajach ich pochodzenia, a także panujących w nich zwyczajach i kulturze.

Przez pierwszy miesiąc realizowaliśmy praktyki na oddziałach dziecięcych (2 tygodnie na oddziale „C” dzieci i adolescentów Kliniky detí a dorastu LF UPJŠ a DFN oraz oddziale „E” chorób wewnętrznych dzieci). Braliśmy czynny udział w zajęciach praktycznych, uczyliśmy się sporządzać dokumentację medyczną, przyjmować pacjentów na oddział, przygotowywać i podawać leki, pobierać krew włośniczkową na równowagę kwasowo- zasadową oraz na oznaczenie profili glikemicznych. Pozwolono nam przypatrywać się badaniom gastroskopii- i kolonoskopii, przygotowywać do nich małych pacjentów, asystować w trakcie ich przebiegu.

Zabierając cenne doświadczenie, przenieśliśmy się w drugim miesiącu naszych praktyk na oddział chorób wewnętrznych osób dorosłych, a dokładnie na I. Internú Kliniku Univerzitnej Nemocnici Ludovíta Pasteura.
Oddział ten, jak i personel medyczny znałem bardzo dobrze, ponieważ odbywałem na nim zeszłoroczne praktyki.


Już w pierwszym dniu zajęć praktycznych pozwolono nam, pod dozorem pielęgniarek, pobierać krew pacjentom do badań laboratoryjnych, przygotowywać leki i podawać je wedle zlecenia drogą dożylną, śródskórnie i domięśniowo. Wykonywaliśmy badania EKG, karmiliśmy pacjentów przez sondę, pobieraliśmy krew włośniczkową na równowagę kwasowo- zasadową oraz na oznaczenie profili glikemicznych. Pozwolono nam również, gdy było zlecone przez lekarza, na cewnikowanie pacjentek, zakładanie kaniuli dożylnych typu „venflon” czy wykonanie enemy. Mogliśmy również asystować lekarzom przy cewnikowaniu mężczyzn. Przewoziliśmy pacjentów na badania RTG, USG, Echokardiografię, Tomografię Komputerową i Rezonans Magnetyczny, Gastro- i Kolonoskopię, zapoznając się przy okazji z topografią tej 17- piętrowej Polikliniki.
Aż przykro było odjeżdżać, tak bardzo zżyliśmy się z tutejszym personelem, ale też z pacjentami. Wdzięczni i bogatsi o nowe doświadczenia pożegnaliśmy się po czterech tygodniach intensywnej praktyki.


Pokrótce to wszystko, o czym powinniście wiedzieć przed wyjazdem do Koszyc.
Powodzenia! Resztę odkryjecie sami, a będzie co odkrywać! Już Wam zazdroszczę. Przygoda dopiero przed Wami, podczas gdy mój „Erasmus” powoli staje się wspomnieniem i nie waham się stwierdzić, że wszystkie drogi prowadzą do… Koszyc. Ahoj!


Przemysław Hanejko, III rok Pielęgniarstwo PWSZ im. Jana Grodka w Sanoku.

Relacja Ani- Erasmus 2015

 

 Nazywam się Anna Klimaszewska-Wardzińska i jestem studentką kierunku pielęgniarstwo w Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Sanoku. Chciałabym podzielić się moimi wspomnieniami z zagranicznych praktyk Erasmus +.

Po ukończeniu drugiego roku studiów wyjechałam na dwumiesięczne praktyki w ramach programu Erasmus+. Wraz ze mną wyjechały jeszcze dwie osoby z mojego kierunku. Udaliśmy się do pięknego miasta jakim są Koszyce na Słowacji. Miasto Koszyce, jako drugie co do wielkości po Bratysławie, położone jest w malowniczej dolinie nad rzeką Hornad. Słowacy to ludzie bardzo mili, otwarci i pomocni, czego mogliśmy doświadczyć przebywając tam przez okres dwóch miesięcy. Praktyki zawodowe odbywaliśmy w Poliklinice - Univerzitna Niemocnica Ludwika Pasteura v Kosicach. Budynek ten liczył 17 pięter i robił na nas naprawdę duże wrażenie. Przez pierwszy miesiąc odbywaliśmy zajęcia praktyczne na oddziale pediatrycznym, gdzie pod opieką pielęgniarek, mogliśmy wykonywać różne czynności pielęgniarskie u „małych pacjentów”. Nasza trójka miała wiele okazji, aby nawiązać wiele relacji z małymi pacjentami ich opiekunami oraz z uczestniczyć w badaniach diagnostycznych, min. w gastroskopii, kolonoskopii, w badaniach USG itp.
Drugi miesiąc spędziliśmy na oddziale internistycznym biorąc udział w wielu czynnościach pielęgniarskich. 
Cieszę się, że Uczelnia dała mi możliwość skorzystania z takiej okazji, gdzie mogłam poznać specyfikę pracy pielęgniarki na Słowacji. Praca w zespole interdyscyplinarnym niewątpliwie dodała mi pewności siebie oraz poszerzyła moje umiejętności zawodowe. Jeżeli byłaby taka możliwość skorzystałabym z takiego wyjazdu jeszcze raz. 
Zachęcam przede wszystkim Was drodzy studenci do wyjazdu na praktyki zagraniczne ponieważ tego rodzaju praktyki dają duże możliwości i pozwalają się rozwijać oraz zdobyć bogate doświadczenie w zawodzie, a także są świetną okazją do zwiedzania ciekawych miejsc, poznawania nowych kultur, ludzi i języka.
Dołącz do nas, czekam na Ciebie- Erasmus +!


Anna Klimaszewska- Wardzińska
III rok pielęgniarstwo PWSZ im. Jana Grodka w Sanoku 

Relacja Przemka -Erasmus 2014

 

Podróże kształcą- głosi jedno z przysłowi, kształcą i to bardzo jeśli chodzi o wyjazd w ramach Erasmusa. Miałem możliwość wyjechać na 3 miesiące do Koszyc i to właśnie tam zrealizować wakacyjne pielęgniarskie praktyki studenckie. Muszę przyznać, że gdzieś w duchu myślałem o wyjeździe na Erasmusową praktykę, nie przypuszczałem jednak, że marzenia te spełnią się i to w tak szybkim czasie. 

 

Na stypendium wyjechałem wraz z kolegą z kierunku ratownictwo medyczne, który podobnie jak ja dosyć spontanicznie zdecydował się na złożenie stosownych dokumentów. Kiedy dowiedzieliśmy się, że nasze podania zostały pozytywnie rozpatrzone dopiero chyba wtedy zrozumieliśmy, iż czeka nas wielka przygoda, później okazało się, że mieliśmy rację. Wszelkie formalności dotyczące wyjazdu załatwiliśmy ekspresowo przed wyjazdem i tak samo szybko znaleźliśmy się na Słowacji.
Koszyce to malowniczo położone miasto w dolinie gór. Jest niezwykle atrakcyjną pod względem turystycznym metropolią (drugie co do wielkości miasto na Słowacji, niegdyś kontrkandydat na stolicę kraju), ze wspaniale odnowioną starówką i bogatym życiem kulturalnym. Koszyce (Košice) leżą nad rzeką Hornád, u styku Kotliny Koszyckiej i Rudaw Spiskich.

 

Już od początku naszego pobytu spotkaliśmy się z niezwykle życzliwym przyjęciem goszczącej nas uczelni jak i mieszkańców miasta. Tamtejsi mieszkańcy okazali się
bardzo przyjacielscy i okazywali pomoc zawsze, kiedy tego potrzebowaliśmy, szczególnie
na początku, kiedy nie znaliśmy jeszcze dobrze miasta.
Główną atrakcją turystyczną miasta jest ulica Hlavná na Starym Mieście, gdzie można zwiedzić znajdujące się tam lub w jej okolicy liczne muzea (Miklušova väznica, Slovenské Technické múzeum, Východoslovenské múzeum, Prírodovedecké múzeum, Múzeum voskových figurín, Dolná Brána), galerie- Východoslovenská Galéria, a przede wszystkim największą świątynię na Słowacji- gotycką katedrę św. Elżbiety. Przy ulicy Hlavnej oprócz zwiedzania zabytków mieliśmy możliwość zakupić pamiątki, a także popróbować słowackich specjałów jak výpražaný syr s tatarskou omáčkou czy dobre jakościowo czeskie i słowackie piwa: Zlatý bažant, Smädný mních, Staroprameň J. Wieczorem ruch turystyczny się ożywiał, cała ulica tętniła życiem, było huczno i gwarno. Organizowano koncerty i imprezy plene-rowe.
To co zaskakuje to ceny, ponieważ Słowacja kojarzy się raczej z krajem, gdzie jest taniej niż w Polsce. No niestety już nie. W samych Koszycach zaskakuje ilość Romów zamieszkujących to miasto. Na jednym z osiedli (Luník IX) ulokowane jest cygańskie osiedle. Mieszka tam większość ludności cygańskiej zamieszkującej Koszyce, w warunkach bardzo ubogich, zdewastowanych i opustoszałych blokach. Nie polecam tam się pojawiać, z resztą każdy Koszyczan na pewno będzie przestrzegał przed tym osiedlem. 
Oczywiście śmieszną rzeczą dla Polaków przyjeżdżających na Słowację zabawny jest język słowacki (ale vice versa – oni śmieją się też z polskiego;). Sam język słowacki mi nie sprawiał żadnego problemu, gdyż ukoń-czyłem na naszej uczelni parę lat wcześniej filologię słowacką, stąd wyjazd na Słowację był dla mnie odświeżeniem sobie mojej „sloven-činy” i sprawdzeniem językowych możliwości.
Szczególną uprzejmość i pomoc okazali nam lekarze i pielęgniarki pracujące nacodzień na oddziałach Anestezjologii i Intensywnej Terapii oraz Internistycznym, gdzie realizowa-liśmy praktyki. Dzięki miłemu przyjęciu i miłej atmosferze oraz otwartości ze strony pracowników Univerzitnej Nemocnici Ludvika Pasteura v Košiciach mogliśmy w pełni realizować nasze wakacyjne praktyki, sprawdzać i utrwalać zdobytą wiedzę podczas nauki na naszej uczelni. Pozwolono nam również przypatrywać się zabiegom operacyjnym na Neurochirurgii i Chirurgii Szczękowej, co było dla nas nowym doświadczeniem i możliwością przyglądnięcia się pracy pielęgniarkom anestezjologicznym i instrumentariuszkom. Oprócz podstawowych czynności pielęgnacyjnych i pielęgniarskich zostaliśmy przeszkoleni z kompletowania i obsługi respiratorów oraz konserwacji tych urządzeń na oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Przypatrywaliśmy się również badaniom endoskopowym i skomplikowanym zabiegom przeprowadzanych przez lekarzy jak założenie wkłucia centralnego, tracheostomii czy odbarczenia obrzęku brzucha. 
Erasmus stwarza możliwość spotkania nowych ludzi z całego świata i jest świetną okazją do zwiedzenia ciekawych miejsc i poznania nowej kultury. Dzięki przyjaźni z rodo-witymi Słowakami mieliśmy okazję poznać ten kraj „od wewnątrz”, jego historię, tradycję oraz mentalność mieszkańców. 
Wyjazd na Erasmusa daje naprawdę niezapomniane przeżycia, pozwala na udosko-nalenie języka obcego, poznanie innych kultur i nawiązanie nowych znajomości. Gorąco polecam wszystkim którzy jeszcze się wahają. Mimo, iż Koszy-ce może nie zachęcają wielkością czy faktem, że to tylko Słowacja. Ale tak naprawdę klimat tworzą ludzie – nie ważne gdzie, ważne z kim. A Słowacy to naprawdę pomocny i otwarty naród (szczególnie dla Polaków, bo mimo, że całkiem nieźle mówią po angielsku to są leniwi i im się nie chce, a z Polakami często próbują rozmawiać po słowacku i daje się ich zrozumieć, choć na początku jest trudno- twierdzi mój kolega). Angielski jest szansa wyćwiczyć w akademiku, gdzie mieszkają wszyscy Erazmusi. Ich poziom angielskiego też bywa różny, także bez obaw.

 

Wyjazd do Koszyc był przygodą naszego życia i dostarczył nam niezapomnianych przeżyć. Gdybyśmy mieli jeszcze jedną szansę wyjazdu w ramach programu Erasmus, nie zawahalibyśmy się ani chwili. 

 

Uważam, że takie programy wymiany studenckiej są bardzo wartościowe i korzystanie z nich jest jedną z najważniejszych decyzji każdego studenta, która może zaważyć na jego przyszłości i karierze zawodowej. Dlatego ze swojej strony chciałbym zachęcić studentów naszej uczelni do wyjazdu w ramach programu Erasmus, który stwarza możliwości poszerzenia horyzontów i rozwoju osobistego, zdobycia cennego doświadczenia. I choć mój pobyt za granicą trwał tylko 3 miesiące, były to miesiące intensywnej nauki i weryfikowania zdobytej wiedzy, przeplatane dobrą zabawą i wypoczynkiem. Teraz z pewnością mogę powiedzieć, że podróże kształcą, a Ty studencie nie wahaj się- Erasmus czeka! Ahoj!
Przemysław Hanejko II rok Pielęgniarstwo PWSZ im. Jana Grodka w Sanoku

Relacja Pawła i Ewy -Erasmus 2014

 

Po pierwszym roku studiów na kierunku pielęgniarstwa wyjechaliśmy w ramach programu ERASMUS do Wielkiej Brytanii. Wyjazd obejmował 3 miesięczną praktykę od 24 Czerwca do 30 Września 2013 roku. Naszym celem było małe miasteczko Woodchurch w Hrabstwie Kent zwanym Ogrodami Anglii.


Zdecydowaliśmy się na podróż samochodem, ponieważ chcieliśmy zobaczyć trochę Europy. Z Sanoka wyjechaliśmy 22 czerwca o 7 rano. Do portu w Dunkierce dojechaliśmy w niedziele 23 czerwca o godzinie 4 rano gdzie czekalismy na prom do Dover, a do celu dotarliśmy o godzinie 15. Praktyki odbywaliśmy w domu opieki pielęgniarskiej „ Woodchurch House – Nursing & Care Home”. W tym samym ośrodku znajdowało się nasze zakwaterowanie.


W całym budynku mieści się 80 pokoi przeznaczonych dla rezydentów i kilka dla pracowników. Pracodawca zapewniał nam również pełne wyżywienie oraz korzystania z pralni czy kuchni. Naszymi obowiązkami było asystowanie w pracy pielęgniarkom, pomoc w utrzymaniu higieny osobistej rezydentów oraz urozmaicanie ich wolnego czasu po przez rozmowę, gry i zabawę. W trakcie każdej zmiany obowiązywało nas napisanie kilku raportów o każdym z podopiecznych. Na nocnej zmianie naszym głównym zadaniem było przygotowanie pacjentów do nocnego odpoczynku oraz co godzinna kontrola stanu każdego z rezydentów. Pod koniec Lipca zaliczyliśmy szkolenia w zakresie Pierwszej pomocy w razie wypadku, zachowania się w czasie pożaru oraz jak w bezpieczny dla naszego zdrowia sposób przemieszczać osoby z ograniczoną sprawnością ruchową. W trakcie naszego pobytu mieliśmy sporo czasu na zwiedzanie okolic. Między innymi Białe Klify ( White Cliffs), Hythe – jedno z miast nadmorskich, Maidstone, Ashford , Eastbourne oraz Tenterden.


Podczas naszego pobytu lato było gorące i słoneczne, a deszcz był rzadkością. Razem z nami pracowało kilka dziewczyn z Hiszpanii, Portugalii i Rumunii, z którymi jesteśmy nadal w stałym kontakcie i mamy nadzieję, że jeszcze nie raz się spotkamy. Dzięki temu wyjazdowi ,,poszerzyliśmy swoje horyzonty”, zdobyliśmy nową wiedzę i sporo doświadczenia w pracy z ludźmi. Polepszyła się też nasza znajomość języka angielskiego, co na pewno zaowocuje w przyszłości. 


Paweł i Ewa, studenci II roku pielęgniarstwa.

Ideo Realizacja:

CMS Edito Powered by:
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Jana Grodka w Sanoku
ul. Mickiewicza 21 | 38- 500 Sanok