Bycie perfekcyjnym jest w modzie. Każdy z nas, w różnych kwestiach dąży do osiągnięcia tego momentu. Pracownicy Bieszczadzkiego Parku Narodowego oraz studenci Naukowego Koła Fotografii Przyrodniczej FOTOsynteza także mają takie aspiracje w wykonywaniu zdjęć. Obóz fotograficzny z extreme macro jest najlepszą drogą do tego celu. Pod okiem twórcy automatycznej szyny Kamila Stajniaka zdobywaliśmy tajniki wiedzy. Poznawana technika daje możliwość zobaczenia a przede wszystkim uwiecznienia na fotografii tego co dla zwykłego śmiertelnika jest niewidoczne. Pan Kamil zdradzał nam swoje patenty na zrobienie dobrego zdjęcia zarówno w in situ jak i zdjęć studyjnych.
Poranne wstawanie o nieprzyzwoitej porze było zrekompensowane spokojnymi, ładnie pozującymi owadami, które także o tak wczesnych porach wolały smacznie spać. Do tej pory zabiegaliśmy o światło i szukaliśmy jego promyków ustawiając nasze obiektów. Okazało się że nie koniecznie. W terenie profesjonalista kryje się w zacienionych zakątkach zieleni szukając nie mocnego a ładnego, delikatnego światła. Do podkreślenia detali lub doświetlenia używa małych blend przymocowanych na szynie. Cały osprzęt wygląda strasznie skomplikowanie, ale poznając obsługę nie wygląda to już tak przerażająco. Wyjścia terenowe w takim towarzystwie to istna przyjemność. Dr Marian Szewczyk co chwilkę dostarczał nam botanicznych smaczków, pan Kamil wskazówek co do zdjęć i sprzętu oraz owadów, którymi się pasjonuje, pan Tomek z Bieszczadzkiego Parku Narodowego opowiadał o ciekawych miejscach tego zakątka ziemi oraz o swojej pracy. My od siebie oferowaliśmy ciekawość, chęć wiedzy i multum pytań. Dobry humor nie opuszczał nikogo.
Zdjęcia macro są bardzo specyficzne. Nie tylko specjalistyczny sprzęt: obiektywy od microskopów, obiektyw macro, mieszki pośrednie, lampy i oczywiście szyna ale także późniejsza obróbka. Drugi etap powstawania zdjęcia wiąże się zdecydowanie z perfekcją i sokolim okiem. Niemiecka precyzja i dużo dużo cierpliwości. Stos zdjęć sklejamy w dedykowanym do tego celu programowi Zerene Stacker. Pod okiem naszego gościa poznawaliśmy jeszcze inne zalety tego programu. Lekkie niedociągnięcia sprzętu czy niekontrolowany ruch obiektu można zatuszować dzięki obróbce. Kolejne poprawki w Photoshopie i powstaję dzieło sztuki. Rozmowy towarzyszące krążyły wokół zakupu nowego sprzętu- co za ile i gdzie, możliwościach wykorzystania tego co mamy i do czego dążymy.
Dzięki współpracy z BdPN nasze zakwaterowanie w Terenowej Stacji Edukacji Ekologicznej w Wołosatym było wymarzonym miejscem na tego typu warsztaty. W teren blisko, warunki świetne, duża przestrzeń na nasze sprzęty i nic więcej nie potrzeba Mogliśmy się także pochwalić naszymi zdjęciami przed dr Grażyną Holly i dr Tomaszem Winnickim. Wzbogacające rozmowa przy popołudniowej kawie dotyczyła uwag pod kątem edukacyjnym zdjęć i perspektyw rozwoju naszej pasji.
Tekst Amelia Piegdoń, zdjęcia Ewa Bujalska © FOTOsynteza 2017.
Terenowa Stacja Edukacji...
Warsztaty fotograficzne...
Studyjna fotografia ekstreme...
Lśniak szmaragdek (Adscita...
Tomek Demko z BdPN-u próbuje...
Kamil Stajniak ogląda stolik...
Wizyta dr Tomasza Winnickiego...
Goździk skupiony (Dianthus...
Ekstreme macro - efekt...
Jastrzębiec pomarańczowy...