Babia Góra nazywana jest Matką Niepogód. O słuszności tego przydomka przekonaliśmy się w trackie trwania kolejnego obozu fotograficznego. W dniu przyjazdu tj. w poniedziałek, padało. We wtorek, deszcz pada z przerwami. W Zawoii odwiedzamy siedzibę BgPN i parkowe muzeum - http://www.bgpn.pl/ Baczną uwagę przyciąga mini ogródek, w którym oglądamy m. im. żywy emblemat BgPN - okrzyn jeleni (Laserpitium archangelica). Decydujemy się na mały rekonesans - jedziemy na Przełęcz Krowiarki i wchodzimy na pobliską Sokolicę. Widoczność mizerna. Babia G. nie pokazuje swojego oblicza, główny szczyt spowijają chmury. We środę z pogodą jest troszkę lepiej, tylko mży. Postanawiamy wykorzystać jako takie „okno pogodowe” i ruszamy na szlak. Wpierw łagodnie wznosimy się Górnym Płajem - szlakiem trawersującym północne zbocze. Wciąż chłodnawo (czapki, polary, kurtki, długie spodnie).
Piętro regla górnego (1150 - 1390 m n. p. m.) to królestwo świerka pospolitego (Picea abies). Bór nie zawsze daje sobie radę z panującym tu klimatem. Mijamy połacie lasu pełne suchych drzew, powalonych przez wiatrołomy. Mglista aura daje piękne, rozproszone światło. W zieleni mchów i paproci barwne plamy tworzą miłosna górska (Adenostyles alliariae), lilia złotogłów (Lilium martagon), tojady (Aconitum sp.). Szlak staje się coraz bardziej stromy, świerkowy bór przechodzi w zarośla jarzębinowe, pojawia się kosodrzewina. Pokonujemy najtrudniejszy odcinek szlaku tzw. Perć Akademików. Przejście przez strome urwiska zabezpieczają łańcuchy i metalowe klamry. Piętro kosodrzewiny (1390 – 1650 m n. p. m.). Wszędobylska sosna górska (Pinus mugo) rozwija tu swoje dywany poprzetykane jarzębem pospolitym (Sorbus aucuparia), różą alpejską (Rosa pendulina) i wierzbą śląską (Salix silesiaca). I wreszcie najpiękniejsze z pięter, piętro alpejskie (1650 - 1725 m n. p. m.). Murawy alpejskie rozpościerają się wokół głównego szczytu o nazwie Diablak. Rosnące tu rośliny zadziwiają swą determinacją. Warunki bytowania są bardzo trudne: płytkie inicjalne gleby, skały, często wiejące wiatry, długo zalegająca pokrywa śnieżna. Bloki skalne obrastają wielobarwne porosty z wzorcem geograficznym na czele. Chmury i mgła = słaba widoczność. Czując jednak respekt do góry cieszymy się krótkimi chwilami, kiedy jakiś fragment krajobrazu ukazuje się na chwilę naszym oczom i obiektywom.
We czwartek pogoda diametralnie odmienia się – pełne słońce, gorąco. Tym razem atakujemy Babią Górę od jej południowej flanki. Szlakiem o nazwie Pański Chodnik wspinamy się aż do wysokości 1616 m n. p. m. i miejsca w który stało kiedyś schronisko Beskidenverein. Tu zatrzymujemy się. Czas na długą sesję fotograficzną. W kadrze uchwycone zostają rojniki alpejskie (Sempervivum montanum), dzwonki alpejskie (Campanula alpina), pięciornik złoty (Potentilla aurea) i inne. Panorama Tatr i widok na słowacką Orawę zapiera dech w piersiach. Po zejściu z gór spacerujemy po podmokłej łące, gdzie tematem numer jeden staje się mieczyk dachówkowaty (Gladiolus imbricatus).
W piątek przypada dzień wyjazdu. Na osłodę zahaczamy o Zubrzycę Górną i Orawski Park Etnograficzny - http://www.orawa.eu/ Jest to jeden z pierwszych skansenów powstaływch w powojennej Polsce. Czas tu się jak gdyby zatrzymał. Dwór rodziny Moniaków otacza kompleks dawnych chałup i budynków gospodarczych. Prowadzeni przez miłą panią przewodnik zaglądamy do wnętrz. Jak bardzo ciężka była kiedyś praca i życie codzienne przekonujemy się zwiedzając kolejno: olejarnię, folusz, młyn i tartak.
Obóz pod Babią Górą był dobrą okazją do spotkania wielu ciekawych ludzi, takich jak np. pracownicy LP leśniczówki Stańcowa, leśniczyna Monika z BgPN. Po raz trzeci studentom PWSZ na obozie fotograficznym towarzyszył Leszek Modelski. Skorzystaliśmy z jego uwag i wskazówek. Objaśniał nam podstawowe zagadnienia fotografii artystycznej i nie łatwą drogę od zrobienia zdjęcia do uzyskania perfekcyjnej odbitki. Dzięki opiekunowi naszego koła dr Marianowi Szewczykowi mieliśmy możliwość przetestowania najnowszego urządzenia do makrofotografii - specjalnego blatu ze szklanym boksem. Dziękujemy naszej uczelni za wsparcie, które umożliwiło nam odwiedzenie tego pięknego zakątka Polski.