W końcu lat siedemdziesiątych Brat Roger zainicjował ekumeniczne spotkania młodych z całego świata. Obecny przełożony Brat Alois kontynuuje idee założyciela. Już po raz 38 młodzi ludzie uczestniczyli w Europejskich Spotkaniach Młodych. W tym roku miało ono miejsce w hiszpańskiej Walencji.
Wspólna modlitwa, czuwania i Eucharystia jednoczą ludzi i łamią bariery. Zwykłe posiłki zamieniają się w ,,pochód ludu'' ucząc cierpliwości, otwarcia na drugiego człowieka. Tam gdzie zawodzi język uśmiech jest bezcenny.
Wraz z Marią Borkowską i innymi uczestnikami zaczęłyśmy 25.12.2015 naszą pielgrzymkę. Sanockim organizatorem był ksiądz Jacek Michno. Trasa pomimo że bardzo długa, przebiegła w miłej atmosferze. Złośliwość rzeczy martwych nie była nam straszna. W drodze do Hiszpanii mieliśmy postój w Como, we Włoszech. Ksiądz Antoni znający tamte okolice był naszym przewodnikiem po malowniczych terenach i zarazem tłumaczem.
Hiszpania przywitała nas błogą temperaturą i egzotycznymi widokami. Zameldowanie oraz zakwaterowanie grupy przebiegało szybko i bardzo sprawnie. Codzienne wspólne modlitwy, spotkania w grupach były przeplatane oglądaniem hiszpańskich skarbów. Zwiedzanie katedr, muzeów, wystaw przygotowanych dla uczestników wypełniało nam zimowe dni, zdecydowanie za krótkie. Największe wrażenie wywarło na nas oceanarium.
Wylewajaca często rzeka Turia została ujażmiona, zmieniono jej bieg. Tam gdzie dawniej przebiegało jej koryto powstał park, ciągnący się kilometrami. Wieczorne spacery po "rzece bez wody" były czasem spotkań z znajomymi i dzieleniem się wrażeniami. Sylwestra spędziliśmy na parafiach i wspólnej modlitwie o pokój na świecie. Jak na Sylwestra przystało nie zabrakło zabawy. W Święcie Narodów przedstawiciele różnych nacji poprowadzili zabawę, tradycyjną dla kraju pochodzenia. Polacy wybrali "mam chusteczkę haftowaną" (całuśny naród). Wszyscy bawili się do białego rana. Rodziny, u których byliśmy zakwaterowani, na pożegnanie przygotowały wspólny posiłek i upominki. W drodze powrotnej nocny postój w Barcelonie.
Niezwykłe przeżycie, przepiękne miejsce, wspaniali ludzie, chwile, których nie zapomnę - kilka zdań to za mało, żeby wyrazić to ,,co się tam działo". Następna spotkanie w Rydze - trzeba tam być i samemu doświadczyć.
Tekst i zdjęcia © Amelia Piegdoń.